Odpust dyniowy
- O byłaś na dyniowej farmie - zauważyła sąsiadka spoglądając na dynię
- Dynia jest z supermarketu, a ja nigdy nie był byłam na dyniowej farmie - odpowiedziała Kura i oblała się wstydliwym rumieńcem
- Musicie koniecznie pojechać. Co roku każda amerykańska rodzina jedzie na dyniową farmę i przynosi wprost z pola wielką dynię, którą potem rodzinnie ozdabia na Halloween. To element amerykańskiej kultury - wytłumaczyła sąsiadka
Kura na kulturze amerykańskiej zbyt mocno się nie zna, ale natychmiast zapragnęła odwiedzić dyniową farmę i tam zakupić Halloweenową dynię.
- Skoro jesteśmy amerykańską rodziną to jedziemy na dyniową farmę - zarządziła, a Przychówek z Żywicielem nie mieli odwagi protestować
Goebbert's Farm okazała się prawdziwym amerykańskim ranczem gotowym ugościć jednocześnie ponad 5000 osób, które tak jak kurza familia przyjechały podziwiać dynię i zabawić się w prawdzie wiejskim stylu czyli przejechać się wozem, pobiegać w labiryncie wyciętym w polu kukurydzy i podziwiać jedyne w swoim rodzaju wyścigi świń.
- Jeszcze tylko muzyki country brakuje - rzucił Żywiciel
- Nie ma country jest żyrafa - odpowiedział Przychówek
Żyrafa może nie do końca pasowała, ale poza żyrafą były też bawoły, kozy i świnie i inne zwierzaki. Dyni i tak nie kupiliśmy, więc na Halloween wytniemy tę kupioną w markecie i tak nikt nie pozna.
He, he dyniowa farma - a u nas na wsi to żyraf nie ma, czasem osiołek się trafi ....
OdpowiedzUsuńA ja się pytam gdzie żyrafa? Czemu nie ma foto?
OdpowiedzUsuńA wiesz, że w Polsce też już są farmy dyń? ;)
OdpowiedzUsuńAnonimowy żyrafa jeszcze dziś zagości na instagramie.
OdpowiedzUsuńAsia przecież Przychówek mówił, że jeśli chodzi o Polskę i Stany to różnica jest tylko w wielkości i cenie ;) A tak na serio uważam, że to fajny sposób na spędzenie jesiennego dnia zwłaszcza dla młodszych dzieciaków. Bardzo się cieszę, że ta amerykańska tradycja dotarła nad Wisłę.
OdpowiedzUsuńA ja dopiero dzisiaj odkryłam wasz POWRÓT ;-) I bardzo sie cieszę, że znowu mozna poczytać ciekawostki z drugiej półkuli świata ;-0 Oglądając farme dyniowa jakoś mi się znajome wydały te zdjęcia i rzeczywiście http://za-oceanem.blogspot.com/2015/10/jak-wyglada-dyniowa-farma.html
OdpowiedzUsuńWidac, że farma popularna w okolicy ;-)
Pozdrawiam z Tajlandii
Rajscy Witamy!!! A koleżankę, która pewnie odnotuje zwiększony ruch na swoim blogu pozdawiamy serdecznie i zapraszamy na realną kawę w naszej amerykanskiej kuchni.
OdpowiedzUsuńNasze wielkie dynie z ogrodu kończá jako legumina lub sá kiszone w słoikach jak ogórki. Jakoś zawsze szkoda mi je przeznaczyć na Halloween :)
OdpowiedzUsuń