Układanka

  • Czemu po skończeniu piątej klasy w Singapurze jesteś w Stanach w siódmej, matematykę masz w klasie dziewiątej, a hiszpański w szóstej - zapytała singapurska koleżanka podczas rozmowy przez Skype
  • Jakoś tak wyszło - odpowiedział Przychówek i przez godzinę gadał o swoje amerykańskiej szkole


Rzeczywiście jeśli chodzi o edukację dzieciaka to przebiega ona trochę nietypowo. Przychówek do klasy drugiej chodził prawie półtora roku, w siódmej był tylko pół, a szóstą zupełnie pominął. Na początku pobytu w Stanach wydawało nam się, że trzy systemy edukacyjne na trzech różnych kontynentach spowodowały w życiu dzieciaka wystarczająco dużo zamieszania i teraz będzie prosto. Zakładaliśmy, że dzieciak pójdzie do klasy 7 razem z rówieśnikami, ale system amerykański przygotował dla nas niespodziankę.

Niby obowiązkowa 12 letnia edukacja podzielona jest zwykle na 3 etapy: (5 lat primary school, 3 lata middle school, 4 lata high school), a uczniowie przydzielani są do kolejnych klas na podstawie daty urodzenia, ale każdy uczeń ma swój indywidualny plan i zajęcia dostosowane do swoich umiejętności i zainteresowań. Od pierwszej klasy dzieci przyzwyczajone są do zmian klas, różnych poziomów i prac domowych na miarę możliwości. Ten kto sobie nie radzi dostanie wsparcie, a wykazujący szczególne zainteresowania i umiejętności przeskoczy na dany przedmiot do klasy programowo wyższej. Nikogo nie dziwi szóstoklasista realizujący program matematyki z klasy 8 i zajęcia wyrównawcze z angielskiego.


Nasz Przychówek już na początku powiedział, że zamiast walczyć z pędzlami woli chodzić na zajęcia z informatyki, chce zacząć uczyć się hiszpańskiego, nie lubi w-f i bardzo go interesuje historia Stanów Zjednoczonych. Szkoła sama zadbała o  przeegzaminowanie i przydział do odpowiednich klas. Podobno poszło łatwo, bo nasz dzieciak nie porusza się na wózku, nie ma dysgrafii, dysleksji i problemów z nauką. W dodatku ostatnie 4 lata spędził w szkole z wykładowym angielskim, więc wspomaganie językowe nie było potrzebne. To, że nasz dzieciak pojawił się w środku roku, nigdy  nie uczył się hiszpańskiego i ma matematykę opanowaną kilka lat do przodu nie stanowiło najmniejsze problemu.

Miejsce w odpowiednich klasach się znalazło i nie potrzeba było do tego cudu, ale bystrej sekretarki, która co roku rozdziela 1000 nastolatków z trzech różnych roczników między 5 poziomów angielskiego, 7 poziomów matematyki, cztery języki obce na kilku poziomach i kilkanaście różnych zajęć artystycznych dbając o to by każdy rozwijał się na miarę możliwości i talentów, a szkolne rozrabiaki były jak najdalej od siebie. Przy okazji musi uwzględnić, że żadna z klas nie może mieć więcej niż 30 uczniów, każdy musi mieć w planie zajęcia sportowe, social studies (odpowiednik naszej historii) i science (fizyka, chemia i biologia razem).

Szkolna legenda głosi, że pani od układania planu uwielbia układać puzzle. My widząc indywidualne plany dzieciaków podejrzewamy, że takie do 10000 elementów to ona układa z zamkniętymi oczami.

Udostępnij:

KOMENTARZE

10 komentarze:

  1. A jakie są to języki obce? Pyta tłumaczka angielskiego:-) Która studiowała w USA i zna niechęć Amerykanów do języków obcych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj z językami to niezła zabawa jest, bo do wyboru każda szkoła sama wybiera jakich jezyków będzie uczyć . W szkole Przychówka są 4 ( chiński, hiszpański, francuski i niemiecki), ale są szkoły z japońskim nawet. Mimo super możliwości Amerykanie robią wszystko by języków obcych unikać. System mocno im pomaga, bo: dzieciaki dwujęzyczne mogą być z nauki języka zwolnione z automatu podobnie jak dzieciaki mają problem z opanowaniem podstawowego materiału z angielskiego, matemetyki, science i social studies.

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrząc na podejscie brytyjczyków do języków obcych doszłam do wniosku, że tutaj naukę języka obcego traktuje się hobbistycznie i nie ma kompletnie żadnego ciśnienia, aby uczyniów zachęcać, czy w jakiś sposób motywować.
    To my zwracamy taką uwagę, bo znajomość angielskiego, czy niemieckiego równa się z lepszą pracą, większymi możliwościami, awansami itp.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli jednak się da - iść z własnymi zainteresowaniami i w swoim tempie! I to w państwowej szkole! Szkoda, że to tak trudno wytłumaczyć reszcie świata ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sznupcia ja to generalnie jestem fanką Zamenhofa i języka esperanto ( chociaż sama nie znam) Gdyby to on był lingua franca wszyscy uczyliby się tak samo.
    Życie jednak nie jest sprawiedliwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tajfunie amerykański system jest dobry, ale dla dzieciaków które chcą się uczyć lub mają zaplecze w domu w postaci matki tygrysicy. Według amerykańskiego systemu nikt lenia do roboty nie pogoni, a różnice miedzy świetnym a słabym są co roku większe. Można, więc skończył szkołę średnią i mieć problemy z czytaniem czy elementarną matematyką i można będąc nastolatkiem zaliczyć rok na uniwesytecie. Sama nie wiem czy bardziej podoba mi się system docisku ( jak w większości krajów Azji) czy my Ci stawarzamy możliwści a Ty bierz co chcesz.
    I nie chodzi tu o naszego Przychówka, bo to jednostka niereprezentatywna która się odnajdzie w każdym systemie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem fanem amerykanskiego systemu.
    Osobiscie sie strasznie nudzilam w szkole, a tu by mi dokrecili srubke, dali by mnie do trudniejszej klasy :).
    Corka tak ma ,wszyskie klasy tzw Honors Class, albo AP (Advantage Placement).
    A zaczynala podstawowke to miala dodatkowe lekcje angielskiego, bo ledwo pare slow mowila :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pol -cia amerykański system to temat rzeka. I jeszcze nie raz go opiszę. Mam nadzieję, że uda mi się zerwać z mitem, że poziom w amerykańskich szkołach jest niski. Każdy kto wgłebił się w ten system wie, że poziom jest dostosowany do ucznia.
    A tak między nami gratuluję córki i córce. Czy możesz napisać w której jest klasie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Corka jest w trzeciej klasie High School(tzw Junior).
    W ktorej klasie jest Przychowek?

    OdpowiedzUsuń
  10. Pol_cia Przychówek jest w ósmej klasie czyli jeszcze w middle school, ale transferu do high i rozdzielnego ucznienia biologii ( ulubiona dziedzina nauki), chemii, i fizyki już się doczekać nie może.

    OdpowiedzUsuń